Witam wszystkich .Jestem Daniel z okolic Rzeszowa i jestem uzależniony. Chce przedstawić swój projekt Passata nad którym pracuje już pare ładnych lat, w między czasie auto wyjeżdzało okazyjnie na drogi podkarpacia , czy to po remoncie zbliżonego do orginału silnika , czy to z parą młodą na pokładzie w ślubnym kordonie
Ostatnią myśla z którą przychodzi mi sie zmierzyc jest zamontowanie według mnie najbardziej klasycznego silnika stajni VW jakim jest silnik 2800ccm VR6 . oryginalnie nie był on montowany nigdy wzdłużnie dlatego też przysparza to wielu klopotów ale sama chęć usłyszenia jego dźwięku w tej właśnie komorze sprawia ze przeszkody jedna za drugą powoli znikaja.
Na początek może zacznę od broszury z jaką wypuszczono go z fabryki :
- Volkswagen Passat b2 mod. 32B , hatchback
- silnik 1.8 JN na mechanicznym wtrysku,90 HP
- special version "TRAMP" (z okleiną między szybami bocznymi, i fotelami w krate z regulacją góra dol
- wersja poliftowa z szerokimi zderzakami , zmienionymi lampami tył ,przód i atrapą z szerokim żebrem.
Do zakupu Passata doszło 6 lat wstecz , poczatkowo miał on posłużyć na cześci , lecz okazało sie że auto jest wyjątkowo zdrowe i zadbane i zasluguje na drugą młodość. Dodatkowo za pozostawieniem go w rodzinie przemawial fakt, że takich aut nie ma wiele na naszych drogach a wiekszość tych samochodów kończy swoje żywoty jako woły robocze na budowach ( tu przoduje wersja kombi) . tak zaczeła sie przygoda i z każdym dniem coraz bardziej wpisuje sie w karty życia naszej rodzinki
a przywiazujemy sie nawet do blachy bardzo mocno.
Pierwsze zdjecia Passka mam już po jakichś tam modyfikacjach, jak to na młodego przystało , a to jakaś felga , to tłumiczek końcowy, czarne szyby juz miał (na szczęście nie długo), potem jakieś usportowione fotele ze Swifta, bylo tego sporo ,zobaczcie :
Autem pojeździlem lat 3, pokombinowałem , poulepszałem ,lecz zawsze marzył mi sie remont z prawdziwego zdarzenia. Decyzja była trudna , nie chciałem sie rozstawać z nim na długi czas który z góry był podyktowany na plany które chciałem osiągnać. Do totalnego remontu wtedy doszło i trwa on do dzis... a tak wyglądaly początki:
Efektem finalnym w 2012'ym roku był Passat na szerokim kole (Artec MA Exclusive 16/9) z wyremontowanym silnikiem o oznaczeniu DX, fabrycznie 112HP ,na gaźniku KEiHiN, pakietem nakładek na progi i błotniki od wersji GT
Na przód trafily lampy od Quantuma ( czyli bedwójki na rynek amerykański)
Do środka zaadoptowalem fotele Recaro Gti Edition z Mk3, dolożyłem czarne wykładziny i skajowe boczki drzwiowe.
W takim setupie przejeździłem pare tysiecy km. zawiozłem nawet parę młodą do ślubu z czego jestem najbardziej dumny
a prezentowało sie to wszystko tak:
Jak to zwykle bywa, nadszedł znikąd niedosyt mocy
gaźnik który miałem zalożony ciezko było optymalnie wyregulować. udalo mi sie dobrze sprzedać silnik który dopiero co zlozyłem do kupy i ledwie co dotarłem. zaczeło sie poszukiwanie alternatywy. trafilem do Skotiego po dwulitrowy silnik o oznacezniu 2E. lecz po przywiezieniu go do domu zostałem wyśmiany.. " a co to za zmiana ze 112 na 115HP.... "
dlugo nie myslac nawet nie wypakowywałem silnika z auta , zawitałem znów u Skotiego tzw " handlarza cudów"
wielkie pozdrrr od stałego klienta sla niego! , skąd zabrałem silnik o którym zawsze marzyłem, którego dźwięk jest nie do opisnia
mianowicie 2.8 VR6 o oznaczeniu AAA . jak sie później dowiedziałem , nigdy nie montowanego wzdluznie. tak porwałem sie na bardzo głęboką wodę . ale nie załuje ani czasu ani żadnej złotówki którą juz w to wsadziłem. szkoda mówic o kosztach, bo pewnie duży grill na ryju audi A6 by już wystawał z garażu
zaczeło sie wiec i tak trwa do dziś. VR jeszcze nie gada ale zmierzam powoli ku finalowi tego przedsięwzięcia
mamcia moja twierdzi że to najdrozszy nie jeżdzący Passat w Polsce
jedziemy z fotkami:
Auto cały czas zyskuje nowe fanty , jak już wspomniałem zmierzam do tzw "końca" (a jak wiadomo grzebanie nigdy sie nie kończy) , moim największym marzeniem teraz jest go usłyszec i przejechać sie nawet kilka metrów. Pelnej sprawnosci technicznej na pewno przed zimą nie osiagne ale odpalony musi być. z samochodem walcze sam i to po godzinach, wieczorami a jak wiadomo jest to męczące po całym dniu pracy. Powoli a do przodu.
Najlepsze wina dojrzewają latami
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do oceny moich poczynań.