i jak postępy

Wiem wiem, zamulam.
Jeszcze chwila i skończę robić słupek silnika, staram się nie spieszyć bo za bardzo nie ma gdzie
W przyszłym tygodniu wpadnie paka z fajnym gadżetem ale to w następnym odcinku

Patrząc na poprzednie auto można być spokojnym o losy corrado Powodzenia

Oczywiście pomijamy samą końcówkę żywota Polo - Misza pamiętaj o tym!

Treworek-faworek, nie fisiuj mnie tu

Poprzednio pisałem że coś jest w drodze..... no i przyszło



Zakup oczywiście kontrolowany, a kontrolował Hafcik :mrgreen:

Moda na sukces, odcinek.............

Dobrze się zapowiada

.....


Za namową Franka zrobiłem sobie kolektor i pokrywę zaworów z plastiku :mrgreen: . Na szczęście coraz mniej już tych silnikowych puzzli :-x







Zrobiłem zbliżenie ale foty z patefonu nie odzwierciedlają rzeczywistości ;-)


Dzisiaj przyszła do dziada długo wyczekiwana paczka.

ja pierdziele ale dokładność ! mega podziw !

zacny gwincik...

Misza pisales , ze blok silnika malowales hameritem , rozcienczonym...a co to za plastik na pokrywe zaworow i kolektor ...bo wyglada zacnie...

Dobre pytanie, przygodę z hammeritem szybko zakończyłem
Blok silnika i głowicę pomalowałem farbami motip do silnika


"Plastik" to produkt VHT, wrinkle plus coś tam, bardzo fajna rzecz ale wymagająca specjalnej technologi przy aplikacji na dany element, robiłem to metoda prób i błędów.
W skrócie, bez opalarki nie ma co startować, im cieplejszy element tym lepiej, do tego farbę od razu po położeniu trzeba mega nagrzać.




pozdrawiam

A można wiedzieć dlaczego zrezygnowałeś z hammerita na blok? Bo sam u siebie planowałem go zastosować..

Wszystko jest fajne, ale kolektor i pokrywa zaworów wygrywają - aż chce się dotknąć

Silnik wygląda obłędnie. To na prawdę rewelacja. Detale powalają.

Trochę zaktualizuję, powolutku ale do przodu

Realizując słuszny program budowy pojazdu.....
Zabrałem się za ogarnięcie spraw blacharskich, na tym etapie chciałem się dowiedzieć ile na prawdę jest syfu w aucie oprócz tego co widać gołym okiem. Po ogołoceniu wnętrza auto potraktowałem cif'em i wiadrem wody, zniknął piach, szyszki, igły i inne bliżej nieznane przedmioty.
Ściągnąłem też wszystko do gołej blachy na podłodze, filce przy próbie prania odeszły w niebyt, były zbutwiałe.
Po ściągnięciu mat bitumicznych zastałem to, najgorsze miejsce w nogach pasażera.


Trochę nalotów, głównie w miejscach gdzie widać odkształcenia podłogi po uderzeniach spodem w kamienie, krawężniki, etc.
Tył, oprócz nalotu w miejscu po krawężniku odnalazłem nieskazitelny oryginalny podkład ;-)





Miejsca gdzie zrobiłem rysy szpachelką przy usuwaniu maty zabezpieczyłem corizonem.


Przód zabezpieczony corizonem i pomalowany chlorokauczukiem, otwory w podłodze i zaślepki zaciągnięte oryginalną masą bitumiczną.


Ostatni etap to będzie położenie nowych mat bitumicznych na podłogę.

Nadal trwa zbiórka fantów, tak więc wpadł kolejny brakujący element układanki, fotel "ricardo"




Koncepcje miałem od dawna obmyślaną ale jak zwykle idąc w las napotykam więcej drzew, powstał dylemat.
Felgi to oczywiście stare i oklepane ZW1, jak wiadomo każdy ma takie felgi i w ogóle jest ich pełno :mrgreen: Zawsze uważałem że te felgi są odpowiednie do corrado, jest też kwesta techniczna, z przodu muszą pomieścić się zaciski "brembłe" czterotłoczkowe z leona cupra. Może kiedyś jakieś artec turbo? :roll:

Opcja pierwsza, ta z koncepcji


Opcja druga, dość banalna ale czarne środki do czarnego wozu pasują