Witam! Mam taki problem. Otóż dwa tygodnie temu jadąc Golfikiem nagle silnik mi zgasł. Zatrzymałem się na chwilkę, przekręciłem stacyjkę i zapalił - pojechalem dalej. Minęły 2 tygodnie i dzisiaj znowu jadąc w trasie silnik zgasł - jadąc czułem coś takiego jakby paliwo nie dochodziło przez moment, wcisnąłem pedal gazu i się "zadusił". Zjechałem na pobocze i po chwili zapalił, z tym że na odcinku 100 kilometrów zdarzyło się tak jeszcze 2 razy. Jaka może byc tego przyczyna? Kiedys na początku jak kupiłem go to w zbiorniku było dużo brudu i działo sie podobnie, ale zbiornik wyczyściłem i było ok przez parę lat, a ostatnio wymieniłem filtr paliwa i olej, ale czy to może miec jakiś związek???

Troche to wyglada jak by cewka zapłonowa była na wykonczeniu. Ale skoro miales jaki syf kup płyn do czyszczenia całego układu itp ktory dolewa sie do benzyny. Moze akurat cos pomoze.

A może w układzie dolotowym okresowo pojawia się nieszczelność i dostaje się lewe powietrze? wtedy też jest taki efekt że traci moc zmula go i gaśnie.

Może też kończyć się żywotność czujnika prędkości obrotowej wału. Proponuję podpiąć się pod vaga.